Maffinowy sekret uważam za odkryty! Dzięki dodaniu do ciasta maślanki, udało mi się uzyskać lekkie i puszyste babeczki, którymi można zajadać się w nieskończoność. Wszystkie babcie straszą, że nie wolno jeść jeszcze ciepłego ciasta, bo może nas boleć brzuch. Nie przejmowałabym się tym - ciepłe najlepsze! Niestety ciężko się oprzeć i zjeść tylko jedną :)
Składniki (na 6 muffinek):
- 220 g mąki pszennej
- 90 g cukru
- 200 ml maślanki
- 100 g masła (rozpuszczonego)
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 150 g borówki amerykańskiej
- cukier brązowy do posypania babeczek
Łączymy osobno ze sobą składniki mokre (jajko, maślanka i rozpuszczone masło) i suche (mąka, cukier, proszek, soda). Do części "mokrej" wsypujemy składniki "suche", mieszamy delikatnie. Najlepiej jak ciasto nie będzie do końca wymieszane i pozostaną małe grudki mąki. Wrzucamy borówki, łączymy z ciastem.
Do formy na muffinki wkładamy papilotki, nakładamy ciasto. Powinno wyjść około 6-8 babeczek. Muffiny przed włożeniem pieca posypujemy lekko z góry cukrem brązowym (może być również zwykły, jeżeli brązowego nie mamy).
Pieczemy 25-30 minut w 180 stopniach.Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz